Dawnej prasy czar…
Janusz Kołodziejski, Andrzej Wieluński, „W Żninie z kulturą”
ARGUMENTY 1970, nr 45, s. 8-10
„Można mieć nadzieję, że i kort tenisowy o doskonałym podłożu, tyle, że zapomniany, wróci do dawnej świetności. Nie musi natomiast wracać do niej Biblioteka Powiatowa i Miejska, bogato zaopatrzona, urządzona zgodnie z wymogami nowoczesnego bibliotekarstwa. Swobodny dostęp do półek, przejrzyste katalogi, czytelnia atmosferą skłaniająca do lektury, obszerny dział pisarstwa ludzi, którzy bądź z tej ziemi wyszli, bądź poświęcili jej swoją twórczość – to tylko zewnętrzne walory tej jednej z podstawowych placówek w miastach, oddalonych od wielkich centrów kultury. Jeśli powiemy, że nie ma takiej imprezy, w której Biblioteka nie brałaby udziału, będzie to tylko nader skromnym pokwitowaniem jej wkładu w kulturę już nie tylko miasta i powiatu. I to w zakresie wykraczającym daleko poza ośmiogodzinny dzień pracy. Jeśli jedna czwarta mieszkańców Żnina korzysta z księgozbioru, to – wyłączywszy niemowlęta i maluchów – o czymś świadczy. Jej trwałym sukcesem jest pierwsze miejsce w województwie i dwa „Srebrne Kłosy” w wiejskim konkursie czytelniczym”.
Po 39 latach Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Żninie nadal trzyma fason i oby to trwało jak najdłużej…