O Afryce w Bibliotece

Na wyprawę na Czarny Ląd Łukasz Wierzbicki zabrał członków Klubu Podróżnika i Dyskusyjnego Klubu Książki. Była to podróż niezwykła i wciągająca.

Kazimierz Nowak, o którym opowiadał Łukasz Wierzbicki, swoją podróż po Afryce odbył przed drugą wojną światową, w latach 1931-1936. Wyruszył w nią z Boruszyna (wielkopolskie) i przez pięć lat samotnie przebył kontynent afrykański na południe i z powrotem (40 tys. km pieszo, rowerem, konno, czółnem i na wielbłądzie).

Historia podróży Kazimierza Nowaka zmieniła życie Łukasza Wierzbickiego, który po raz pierwszy usłyszał o podróżniku od swojego dziadka gdy był małym chłopcem. - "Dziadek opowiedział mi o Kazimierzu Nowaku jakieś trzydzieści lat temu. Pamiętał go z czasów swojej młodości, z lat międzywojennych. Dziadek wówczas jako młody człowiek interesował się światem i czytał relacje Kazimierza Nowaka z Afryki" - powiedział na spotkaniu Łukasz Wierzbicki.

Kazimierz Nowak poprzez swoje reportaże był coraz bardziej poczytnym reporterem w Polsce. - "Coraz więcej gazet drukowało jego reportaże, już nie tylko poznańskie gazety, ale i krakowskie, warszawskie"- powiedział pisarz.

Kazimierz Nowak do rodzinnego domu powrócił po pięciu latach podróży dzień przed Bożym Narodzeniem. Zmarł dziesięć miesięcy później, w październiku 1937 roku, mając zaledwie 40 lat.

Łukaszowi Wierzbickiemu udało się zebrać reportaże Kazimierza Nowaka i wydać je. W ten sposób w 2000 roku ukazała się książka "Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd", którą Ryszard Kapuściński - polski reportażysta i dziennikarz - uznał za klasykę polskiego reportażu.

Łukasz Wierzbicki pod wpływem tej histori sam zaczął podróżować i pisać książki. W ten sposób powstała także "Afryka Kazika" i "Dziadek i Niedźwiadek. Historia prawdziwa". Wierzbicki pracuje także nad nową książką o Halince Bujakowskiej, która wraz z mężem przed drugą wojną światową wyruszyła w podróż poślubną motorem do Azji.

- "Podróż powinna być takim doświadczeniem, które zmienia nas" - powiedział Łukasz Wierzbicki.

Członkom KP i DKK ta opowieść o podróży Kazimierza Nowaka bardzo się podobała, zaś Feliks Malinowski zaznaczył, że była ona deserem w dziejach żnińskiego Klubu Podróżnika.