28 kwietnia 2025 "Na karuzeli czasu" - tomik poezji Barbary Filipiak

POSŁOWIE
Providentia et disposito
Nowy tom wierszy Barbary Filipiak otwiera liryk, który na zasadzie bolesnego kontrapunktu manifestuje nieustającą wiarę w człowieka. Choć doświadczenia życiowe bywają gorzkie i generują wiele rozczarowań, poetka nie traci nadziei i metaforycznie opisuje nasze czasy, tak pełne zamętu i trudnych decyzji. Próbuje też wzmacniać tych, którzy nie potrafią sobie poradzić z dniami i nocami i czują, że pociąg życia zmienił rozkład jazdy. Człowiek jest istotą rozwijającą się w czasie, jakże bezlitosnym i nieoszczędzającym nikogo – władca i butny polityk, zarządca i współpracownik, a nade wszystko zwykły człowiek spotkany na ulicy, mają swoje strategie życiowe i własny rozkład zdarzeń. To, co kiedyś wydawało się żarliwe i ekscytujące, po wielu latach może okazać się błahe i niepotrzebne – piękno zamienia się w brzydotę, ciepło stygnie, a błękitne dale zacierają się w pamięci i spowijają mgłą: Między wczoraj a dziś/ upłynął szybko czas/ z każdym dniem/ żółkną liście lat/ a ja coraz częściej pukam/ do drzwi wspomnień/ ubrana w szaty przemijania. Tak autorka doświadcza codziennego rozpadu i musi pogodzić się z nieuniknioną eschatologią istnienia, z coraz częstszymi pożegnaniami i ostatecznymi zniknięciami jaskrawych obrazów i żarliwych doznań. Poezja bywa rodzajem uczuciowego malarstwa i wykorzystuje obrazy nasycone barwami, ale rejestruje też, że na jasnych pigmentach wzruszeń pojawiają się bolesne rysy i pęknięcia. Na szczęście podłożem egzystencji i wiary poetki jest prowidencjalne przekonanie, że istnieje byt wyższy, który kieruje ruchem gwiazd i energią myśli, selekcjonuje wydarzenia i napełnia je treścią. Już starożytni filozofowie – między innymi Sokrates, Arystoteles i Seneka – wskazywali wagę takich ujęć dla zrozumienia właściwego miejsca człowieka w kosmosie, a Zygmunt Krasiński przypomniał je w Nie-Boskiej komedii. Te przywołania nie są tutaj zbyt wzniosłe, bo Barbara Filipiak stworzyła model delikatnej i zwiewnej liryki, w której nie brakuje refleksji teologicznej. Ta zdumiewająca właściwość wierszy autorki tomu powoduje, że stają się one wartościowym komentarzem rozległych obszarów czasowych w dziejach ludzkości, ale też dopowiadają nowe treści do indywidualnych poszukiwań właściwej drogi.
Warto podkreślić wyjątkową konsekwencję autorki w budowaniu kolejnych przestrzeni poetyckich i rozwój jej metody twórczej. Tomik, który czytelnik ma w ręku, prezentuje jej rozległe możliwości warsztatowe i stylistyczne. To nie są kolejne dopowiedzenia, raczej integralne diagnozy świata, w określonym momencie czasowym i przestrzennym. Wszakże fundament uczuciowy zostaje ten sam i stale mamy do czynienia z delikatną istotą, nieco zagubioną we współczesności, ale też wyraźnie przeciwstawiającą się złu i wszelkim naruszeniom systemowym. Bogata wyobraźnia połączyła się tutaj z właściwościami giętkiego języka, artykułującego kolejne wiersze i dookreślającego zdarzenia liryczne. Ma to szczególną wartość w obliczu niszczącego wszystko czasu i zanikającej stale energii życiowej. Każdy twórca to odczuwa i w dziejach literatury znajdziemy wiele opisów tego rodzaju skarg, które u Barbary Filipiak równoważą pochwały życia z bliską jej osobą: czytam Cię/ miłością bezwarunkową/ dotykam wiarą/ przytulam nadzieją/ i tak zwyczajnie cieszę się/ że Jesteś. To wyznanie możemy śmiało przenieść na całą ludzkość, bo tony humanistyczne są wyrazistym głosem w tej poezji i wzmacniają przesłanie twórcze. Jest też duma z tego, że autorka jest kobietą współpracującą czule w miłości z wybranym mężczyzną i dającą mu to, na co zasłużył: to JA/ szyfrem miłości/ zapisana w Twoim sercu/ potargana życiem/ jestem/ Twej ziemskiej wędrówki/ Ostoją. Za każdym razem jest to też oddanie się drugiemu człowiekowi i mądre podsumowywanie życiowych dokonań, trudnych okresów i radości rozświetlającej dni i noce. Któż nie szuka takiej partnerki, przyjaciółki i żony, któż nie tęskni za jej bliskością i wyjątkową wrażliwością? Rodzimy się zawsze samotni, ale gdy znajdujemy kogoś bliskiego, idziemy przez świat rozdwojeni, ciągle tęskniący i stale dbający o siebie, harmonijni jak muzyka: Na pięciolinii życia/ zapisałam/ wiarę/ nadzieję/ miłość/ życzliwość/ dobroć – choć nie brakuje też tutaj dramatycznych tonów, potknięć i zamilknięć.
Wszystko w życiu musi prowadzić do od dawien dawna ustalonego ładu, określonej przestrzeni fizycznej, w której bytujemy we wszechświecie i w intymności. Samo odkrywanie właściwości takiego disposito może być wzruszające i nieustannie intrygujące. Kobiety są szczególnie wyczulone w tym względzie i starają się tak porządkować rzeczywistość, by nie zabrakło w niej niezbędnych elementów. Stąd też biorą się zachwiania, momenty zwątpienia i powroty do wypracowanych schematów, choć z drugiej strony, kobiety wciąż będą pragnęły je modyfikować. Codzienne ustalenia są ważne, ale zawsze gdzieś czaić się będzie niepokój: Jestem/ gdzieś pomiędzy wczoraj a dziś/ zaplątana/ w pajęczynie ludzkich/ spojrzeń / szukam siebie/ miedzy/ chwilami zdarzeń/ jestem/ a jednak czasem czuję/ jakby mnie nie było/ gdzie wtedy jestem/ oto jest pytanie. To nie jest pytanie Hamletowskie, bo poetka doskonale wie, gdzie jest jej miejsce, a wątpliwości i rozchybotanie pojawia się w momentach trudnych do zaakceptowania, gdy traci się grunt pod nogami. Na szczęście fundamenty jej życia zostały utrwalone w strukturze rodziny i bytu wspólnego i to daje pewność, że przeszłość utracona w codziennym wirze nie przepadła bezpowrotnie. Karuzela czasu kręci coraz szybciej… ale liczy się też to, co trwałe, z ogromną siłą przywiązujące człowieka do egzystencji i generujące nadzieję, że nasze istnienie nie jest przypadkowe. Coś kiedyś spowodowało, że autorka sięgnęła po pióro i zaczęła przelewać na papier swoje myśli, dookreślać w wierszu przeżyte chwile – to wielki dar, ale też bolesna rana, która nie goi się w chwili wydania kolejnych zbiorów poetyckich. To jedno z zadań życiowych i gorących pragnień: być, tworzyć i cieszyć się życiem, które przywiodło ją ku takim, a nie innym punktom dojścia. I szukać odpowiedzi, czy kieruje nami siła wyższa, czy może działanie każdego z nas jest samoistne i uwarunkowane tylko naszymi możliwościami. W nowym tomie wierszy Barbary Filipiak czytelnik znajdzie wiele tekstów, które pobudzą go do refleksji w tym względzie i pokrzepią w jego próbach zrozumienia swojej wyjątkowości.
Dariusz Tomasz Lebioda